Nasz synek przyszedł na świat w 36 tygodniu ciąży – 11.08.2021 roku. Antoś posiada wrodzoną wadę pnia płucnego, ubytek międzykomorowy, otwarte przewody Botalla, prawostronny łuk aorty oraz wadę ortopedyczną – obie stopy końsko-szpotawe III stopnia. Synek przeszedł pierwszą, ratującą jego życie operację w 7 dobie życia.
Przed operacją Antoś miał kilka epizodów bezdechu, co spowodowało, że przebywał w inkubatorze pod tlenem. Niestety, wady okazały bardziej skomplikowane. Przeszliśmy balonoplastykę zwężenia zastawki pnia tętnicy płucnej, ale zabieg nie przyniósł efektu jakiego oczekiwaliśmy. Kolejny problem, który się pojawił to tętnica błądząca podobojczykowa, która uciska na tchawicę, przez co Antoś ma problem z jedzeniem i zwraca pokarm.
Przez ostatnie 6 miesięcy żyliśmy nadzieją, że to, co najgorsze, jest już za nami, że z naszym synkiem nie jest aż tak źle, jak mówią lekarze. Niestety, ostatnia wizyta kardiologiczna i badania echo serca oraz angio wykazały, że jednak musimy szukać pomocy za granicą, ponieważ żaden lekarz w Polsce nie jest wstanie zoperować serca naszego synka. Badania wykazały najgorszą diagnozę – lewa tętnica płuca przestała pracować. Antek żyje tylko o jednym płucu!
Trzymam na rękach naszego malutkiego synka i wiem, że jeżeli nie otrzyma dalszego leczenia na czas, możemy go stracić… Niestety, koszty związane z operacją są ogromne i nie jesteśmy w stanie sami jej opłacić. Czekamy na kwalifikację i kosztorys, ale wiemy, że takie operacje są ogromnie kosztowne – dlatego prosimy Was o pomoc. Błagamy! Pomóżcie ratować Naszego wspaniałego synka!
Rodzice Antosia